Maratończyk Brzeźno
Maratończyk Brzeźno Gospodarze
3 : 5
2 2P 1
1 1P 4
Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo Goście

Bramki

Maratończyk Brzeźno
Maratończyk Brzeźno
Brzeźno
90'
Widzów:
Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo

Kary

Maratończyk Brzeźno
Maratończyk Brzeźno
Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo
3'
Daniel Nawrocki przerwanie akcji
41'
Łukasz Frąckowiak atak wślizgiem
70'
89'
Patryk Majchrzak niesportowe zachowanie
93'
Tomasz Szymczak niesportowe zachowanie

Skład wyjściowy

Maratończyk Brzeźno
Maratończyk Brzeźno
Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo


Skład rezerwowy

Maratończyk Brzeźno
Maratończyk Brzeźno
Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo

Sztab szkoleniowy

Maratończyk Brzeźno
Maratończyk Brzeźno
Brak zawodników
Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo
Imię i nazwisko
Zenon Piechocki Trener
Maciej Wesołowski Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

Maratończyk Brzeźno

Utworzono:

07.09.2015

Trudno pisać o porażkach. Jeszcze trudniej pisze się o porażkach w takim stylu. Przegrany przeważnie próbuje się w jakiś sposób usprawiedliwić. Padają różne „przyczyny” tłumaczenia się w takich sytuacjach. Od słabego sędziowania, boiska czy pogody do innych, często abstrakcyjnych powodów.

Jednak po takim meczu trudno szukać jakiejś innej winy niż postawa zawodników. Co z tego, że była możliwość nawiązania rywalizacji z Clescevią. Mieliśmy przecież poprzeczkę przy wyniku 1:3, a także możliwość wcześniejszej bramki na 3:5 lub możliwość strzelenia bramki numer cztery i nawiązania kontaktu z rywalem.

Multum błędów popełnianych w defensywie, która w dwóch poprzednich meczach wyglądała raczej nienajgorzej spowodowała stratę zbyt dużej ilości bramek, aby zdobyć jakieś punkty.

Maratończyk bardzo szybko, bo już w pierwszej minucie gry objął prowadzenie. „Centrostrzał” Bartka Kościelniaka i gospodarze obejmują prowadzenie.

Później strzelali goście i to aż pięciokrotnie. Cztery z nich wpadały w pierwszej części spotkania, jedna wpadła w drugich 45 minutach.

Maratończyk potrafił odpowiedzieć jeszcze tylko dwa razy. Oba te trafienia zaliczył Kościelniak i w całym spotkaniu zaliczył hat-tricka.

Spotkanie zakończyło się porażką 3:5 i … zapomnijmy o tym meczu.

Autor:

Zenon Piechocki

Utworzono:

05.09.2015

Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy już w 50 sekundzie meczu zdobyli bramkę strzałem ni to centra ni to strzał. Niesiona silnym wiatrem piłka przelobowała naszego bramkarza i wpadła do bramki. Clescevia szybko zrewanżowała się gospodarzom. W 8 minucie Paweł Błaszczyk uderzył ze skrzydła w kierunku bramki. Do piłki dopadł Dawid „Akuś” . Pierwszy jego strzał obronił bramkarz, ale już przy dobitce „Akusia” był bezradny. W 22 minucie Paweł Błaszczyk otrzymał dokładne podanie z głębi pola, uciekł obrońcom i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza Maratończyka dając prowadzenie Clescevii 2-1. W 28 minucie na mocny strzał zza pola karnego zdecydował się Michał „Masztal”, którego strzał odbił przed siebie bramkarz gospodarzy, a czujny pod bramką przeciwnika najmłodszy na boisku Dawid „Akuś” precyzyjnie dobił zdobywając swoją drugą bramkę w tym meczu. W 45 minucie w zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Łukasz „Grajek”, który zdobył bramkę tzw. do szatni dając prowadzenie Clescevii do przerwy 4-1.

W drugiej połowie w drużynie Clescevii nastąpiły zmiany wymuszone przez żółte kartki. Boisko opuścili dobrze grający Łukasz „Frącek” i „Dela” Nawrocki. Bardzo dobrze grająca do przerwy Clescevia spuściła nieco z tonu. Nie przeszkodziło to Clescevii w 55 minucie zdobyć kolejną bramkę. W polu karnym zakołysał obrońcami Łukasz „Grajek” i zdobył w tym meczu swoją drugą bramkę. I na tym skuteczność Clescevii w tym meczu się skończyła. Zawodnicy Clescevii zaczęli grać nonszalancko i marnowali kolejne sytuacje bramkowe. Wprowadzeni do gry zawodnicy rezerwowi nie byli już tak skuteczni jak ich poprzednicy. Na domiar złego w 70 minucie boisko musiał opuścić Michał „Masztal” i w końcówce meczu gospodarze zmniejszyli rozmiary porażki o dwie bramki. Tak więc ostatecznie mecz zakończył się wygraną Clescevii w stosunku 5 – 3. Cieszy fakt, że drużyna Clescevii szczególnie przed przerwą zaprezentowała grę jaką chciałoby się częściej oglądać. Ładną dla oka i bardzo skuteczną.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości